Harry Potter czy Henryk Garncarz?

Co do zasady imion się nie tłumaczy, bo  to jest  dość specyficznym zabiegiem dla klasycznego przekładu. Ale we współczesnym świecie, gdzie przeprowadzenie do innego kraju jest dość częste zjawisko, dużo osób żądają przetłumaczenia imienia w dokumentach. Co się dzieje w świecie literackim? Transkrypcja imion jest podstawową strategią, stosowaną współcześnie w tłumaczeniu imion literackich. Eliza Pieciul-Karminska, teoretyk przekładu, uważa, że zachowanie imion jest metodą przekazywania czytelnikowi wiedzy o obcej kulturze:
Imiona w tłumaczeniu literackim mogą stać się „medium doświadczenia obcości”, gdyż przekazują wiedzę o obcej kulturze (szczególnie w wypadku nazw symbolicznych, klasyfikujących i aluzyjnych). Są one znakami świata języka wyjściowego,wskazującymi na jego odmienność.

Przenoszenie imion w ich oryginalnym brzmieniu powoduje oczywiście określone konsekwencje, przede wszystkim dotyczy to  nazw mówiących. Spróbujmy zrozumieć, na przykładzie kilku postaci książki J.K. Rowling Harry Potter, o czym myślą osoby anglojęzyczne podczas czytania nazwisk. To tylko litery czy zakodowane wyrazy, które wywołują jakiś obrazek w głowie?

Imię tytułowanego bohatera jest w Anglii bardzo ordynarne i rozpowszechnione, a rzeczownik „potter” oznacza „garncarz”. Podkreśla, że chłopak jest ze zwykłej rodziny i potrafi pracować skrupulatnie.

Czemu w e452788_weasly_familykranizacji najbliższy przyjaciel Harry’ego Ronald Weasley jest rudy? W słowniku angielsko-polskim nie można odnaleźć słowa „wesley”, ale podobny rzeczownik – „weasel”oznacza „łasicę”. Więc reżyser idealnie dopasował aktorów do ról członków rodziny Weasleyów — wszyscy rudowłosi.

Mugole, czyli Muggles — dla osób anglojęzycznych to jest ktoś, kto nie zna się w żadnej dziedzinie.Harry-Potter-2-Dursleys.jpg

Profesor Hooch, nauczycielka latania na miotłach, kojarzy się z alkoholem, bo „hooch” to jest to samo co „samogon”. W rosyjskiej wersji ona jest Panią Trik.

Madam-hooch.jpg

 

Ale są antroponimy i zoonimy, które prawie nie można rozpoznać w polskiej wersji. Tłumacz Andrzej Polkowski podczas wywiadu mówi:

IMG_9039.png

Strefa Czytacza: Czyli dialogi i magia na plus. A neologizmy? Harry Potter dał początek wielu słowom, których wcześniej nie słyszeliśmy.
Andrej Polkowski: Kocham neologizmy, ponieważ są dla mnie wyzwaniem. Pracując nad nimi czuję jakbym rozwiązywał zagadkę. Inna sprawa, że nie zawsze da się je dobrze oddać, ponieważ nie zawsze jest to możliwe. Ale i tak bardzo je lubię. 
SC: Bywało, jednak, że zwracał się Pan do czytelników z prośbą o pomoc przy tłumaczeniu kolejnych tomów. Wokół tych próśb były organizowane konkursy. 
AP: Będąc całkowicie szczerym: nie miałem problemów z przetłumaczeniem czegokolwiek. W tych prośbach o przesyłanie własnych propozycji chodziło bardziej o to, żeby oczekującym fanom sprawić trochę radości. 
SC: A fani nigdy nie szczędzili pomocy i masowo wysyłali swoje propozycje. Zdarzało się też, że narzekali na pewne zmiany w tekście, jak np. zmianę płci ropuchy Neville’a, która w oryginale jest Trevorem, a w polskiej wersji – Teodorą.
AP: Zawsze były problemy natury zoologicznej, że się tak wyrażę. Głównie z sowami, które w języku angielskim są rodzaju męskiego. Żeby imię pasowało, niejednokrotnie trzeba było zamienić sowę na puchacza. Podobnie było z ropuchą, do której męskie imię nijak mi nie pasowało. Mam nadzieję, że czytelnicy już się do tego przyzwyczaili i mi darują.

Orzeł Hardodziob w oryginale ma przezwisko Buckbeak. Oczywiście „beak” po polsku to „dziob”, ale „buck” oznacza „samiec”. Więc tłumacz podkreślił, że tego ptaka nie da się upolować.

Znany miły Zgredek najpierw był Dobby, rzeczownik ten oznacza „zdziecinniałego staruszka”, dlatego Polkowski zapożyczył słowo z gwary więziennej i szkolnej „zgred”, oznaczające godnego pogardy starca. Ciekawe jest to, że według listy  na stronie miłośników  Harry’ego Pottera dla niewielu czytaczy świata zostało przetłumaczone imię tego stworzenia: tylko dla polskich, norweskich i słoweńskich.

Nie będę mówić o Tym-Którego-Imienia-Nie-Wolno-Wymawiać, czyli Sam-Wiesz-Kim, a mianowicie He–Who–Must–Not–Be-Named.

 

Pieciul-Karminska mówi, że tłumaczenie nazw własnych wymaga odwagi,  kreatywności, dobrej znajomości konwencji nazewniczych kultury wyjściowej oraz rozpoznania strategii nazewniczych danego autora, w czym może pomóc onomastyka literacka.
Sztuka przekładu nie ma reguł, więc tłumaczenie literackie nie może być poprawnym albo nieprawidłowym, lecz może być albo nie być trafnym.
Bibliografia:
Cyzman M., Osobowe nazwy własne w dziele literackim z perspektywy jego ontologii, Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, Toruń 2009.

Pieciul-Karminska E., Nazewnictwo literackie w tłumaczeniach. Na przykładzie nazw mówiących i klasyfikujących w wybranych powieściach Tomasza Manna, [w:]Onomastica XLV, Poznań 2000.

List of characters in translations of Harry Potter.

 


Dodaj komentarz